Cytując klasyka:
"Nie jest dobrze, Bob!
Nie... Jest... Dobrze..!"
Oj, ciężki to był miesiąc. Ciężko się ruszyć, ciężko cokolwiek... a tu trzeba się zbierać i wracać do żywych. Kolejny ciężki miesiąc przede mną... podwójna osiemnastka, dwa wesela, baby shower... Tęsknię za kontaktem z luźmi, ale no... bez przesady. Heh. Z dobrych rzeczy chociaż malowanie zakończone. Wyrównanie renty przyszło... i poszło... i tyle się nacieszyłam ;)