Nie ma to jak aparat 2.0 ;). No ale wyjebane, prawda ?. ;). Od piątku "miedziana" jestem jak to Seeba powiedział ;D. Więc mamy już wakacje ;). Jakby nie patrzeć to już od miesiąca ale teraz to już totalnie wyjebane ;D. Jutro o 7 wstać trzeba ;D. Bo idziemy z Marlenką na jagody ;D. Misja jest, żeby jakieś zdjęcia ogarnąć.. Bo jakoś od zimy nie możemy nic wykminić ;p. Ale mniejszaa. Wgl te chuje sobie jezdżą chuuj wie gdzie i chuuj wie z kim . Ale wyjebane, prawa kochanie ?. ;* . Sami będą się prosić nas o przebaczenie hahaha ;D. Miniony weekend nawet udany. Piąteek epokowo troszke. A soboa z downami ;D. Biedny Patryk ;(. Ale sam tego chciał. Ja Go ostrzegałam, żeby nie było ;pp. Mam iść się kąpać ale jest mi tak cholernie garąco, że nie widzi mi się kąpiel w gorącej wodzie ;//. Jutro muszę iść ogarnąc Timusiowi jakąś kaarme bo na samch mleczykach to on nie ujedzie za długo ;/. Dobra bujam ogarnąć ten cały rozjebany systeem ;).