Co za radość i szczęście...co za spokój!
W mojej Parafii w końcu zaczęło się coś dziać! :) Dzisiaj dwóch franciszkanów,ks. Piotr i oaza rodzin zorganizowała Mszę o uzdrowienie ciała i duszy wraz z modlitwą wstawienniczą. Przez całą Msze prosiłam Boga aby ściągnął ze mnie ciężar grzechu,aby wlał w moją duszcze spokój..Po Mszy podczas adoracji wydawało mi sie że nic nie czuje,ale ciągle się modliłam,prosiłam o wzmocnienie wiary,o siłe,o to abym poczuła Jego dotyk.
Gdy wpatruje się w Twą świętą Twarz,
gdy rozmyślam nad miłością Twą,
kiedy to co w okół mnie niknie w cień,
światłości Twej..
Uwielbiam Cie..!
Adoracja trwała,a ja modliłam się w sercu ii na głos,aby Duch Święty zadzaiałał,w końcu postanowiłam ustawić się w kolejce po błogosławieństwo. Bóg wysłuchał moich modlitw,zlał na mnie ogromną łaske,ogromne szczęście,doświadczyłam daru zaśnięcia w Panu. To niesamowite,gdy powierzasz się cała sobą Jezusowi,gdy oddajesz mu swoje troski i radości,gdy to On staje się twoim Panem i Zbawicielem.
Dziś doświadczyłam ogromnego szczęścia! i za to CHWAŁA PANU!
Patrzysz na mnie,takim wzrokiem,
że z tego wszystkiego aż płakać mi się chce;
patrzysz na mnie choć nie moge,
odwzajemnić spojrzenia bo boje się chociaż wiem że
w Twoim spojrzeniu słońca
w Twoim tchnieniu wiatru
w Twojej tęskocie deszczu czuje miłość Twoją Panie!
Życze Wszystkim abyście nie bali się powierzyć Bogu,
ofiarujcie mu swoje cierpienie,uśmiechy..a On odda Wam dwakroć!
Amen :)