Alleluja!

Chce Wam powiedzieć jak to dobrze mieć w sercu Jezusa!

Chce Wam przekazać moje doświadczenie,uczucia i moje spotkania z Bogiem!

Chce,żeby każdy z Was wiedział że istnieje Bóg,że jest w każdym z nas,ale nie tylko,

jest też w każdej istocie żyjącej na całym świecie.

Chce sie z Wami dzielić moimi radościami i smutkami.

Chce Wam uświadomić,że najważniejsza jest Miłość! Bo Bóg jest Miłością.

Pamiętajmy że Miłość to nie zawsze szczęście,to również cierpienie,

bo Chrystus cierpiał na krzyżu,ale przecież wiedział że to jedyna szansa żeby zbawić ludzi,

których przecież tak kocha...!

Zaczne może dzisiaj od tego,że są w życiu chwile,

kiedy czegoś pragnie sie tak bardzo,że nie zwraca sie

uwagi na to co sie robi,nie ważne jest to że krzywdzisz siebie i innych,

i ja miałam taki etap,kiedy mogło się stać to,czego nie chciałam,

ale gdyby nie to doświadczenie,pewnie dalej zatruwała bym swoje życie.

Po tym zdarzeniu, postanowiłam już całkowicie oddać się Bogu,

ale to nie było takie łatwe...

Wiedziałam,że żeby zrobić przynajmniej krok do przodu,

musze sie wyspowiadać...a ja boje sie spowiedzi,

jest to dla mnie bariera tak trudna do przeskoczenia,że potrafie siedzieć

dwie godziny w ławce w kosciele i dopiero potem ruszam w strone konfesjonału.

Prosiłam Ducha Świętego żeby był przy mnie i mi pomógł się dobrze wyspowiadać.

Udało się! Wiecie jak to jest, jak wspinasz się na wysoką góre i dojdziesz na szczyt

możesz powiedzieć tak,ja tego dokonałem,sam swoją ciężką pracą,

a jeśli ktoś przetransportował by Cie helikopterem na szczyt,nie miał byś już takiej satysfakcji,

dlatego zawsze po spowiedzi czuje się tak bardzo szczęśliwa,że udało mi sie tego dokonać,

że potrafie przyznać się do swoich błędów...

Kiedyś,jeździłam ze znajomymi na msze do szkoły nowej ewangelizacji w bielsku, zawsze ta msza

święta i uwielbienie Boga ładowało moje baterie na cały kolejny miesiąc,

potem tego zabrakło,przestałam jeździć bo to..bo tamto...

Jakiś czas temu postanowiłam że się wybiore znów,wiedziałam że musze to zrobić,

przedewszystkim chciałam tam wrócić. Na szczęście, przypomniałam sobie o pewnym małżeństwie,

z mojej miejscowości,która też jeździła tam na msze (myśle że Ktoś maczał w tym palce ;D).

Zapytałam,okazało się że należą do wspólnoty,no i udało się mi tam dojechać.

Wiem że miałam tam dzisiaj być,czuje że Jezus mnie tam wezwał,

wiem że udało mi się dzisiaj oczyścić całą,oczyścić moje myśli,ciało i dusze.

Dziękuje Panie za to że jesteś,dziękuje za to że jesteś tak wspaniałym Ojcem

i że moge na Tobie polegać w każdej sekundzie mojego życia.

Chwała Panu!

Modlitwa Św. Ignacego z Loyoli

Zabierz ,Panie i przymij całą wolność moją,
pamięć moją i rozum,

i wole moją całą,

cokolwiek mam i posiadam.

Ty mi wszystko to dałeś,

-Tobie to,Panie,oddaje.

Twoje jest wszystko.

Rozporządzaj tym w pełni wedle swojej woli.

Daj mi jedynie miłość Twoją i łaskę,

albowiem to mi wystarcza.

http://aga1215.wrzuta.pl/audio/6jsJZ8IX2GC/odpocznij_we_mnie

Nic nie musisz mówić nic odpocznij we mnie czuj się bezpiecznie
Nic nie musisz mówić nic odpocznij we mnie czuj się bezpiecznie

Pozwól kochać się miłość pragnie Ciebie
Pozwól kochać się miłość pragnie Ciebie...

Żyj i Kwitnij!

Dopóki żyje na świecie chociażby jeden człowiek,

który nie zna i nie kocha Jezusa

-Nie wolno Ci spocząć!