Atak Livek <3
Więc tak, wszystko sie cudownie ZJEBAŁO.
Chyba tak nie miałam już od dawna. Kiedy było [zaczynało] być cudownie, nagle "pstryk*" i DUPA.
Życie jak zwykle znalazło idealny moment żeby wszystko znosczyć.
Nie rozumiem, co sie do cholery stało???!
Co jest ze mną nie tak? To moja wina? Czy tak ciężko powiedzieć co cię dręczy?
Człowieku, mnie możesz powiedzieć wszystko. O co ci kurwa w dupe jebana mać chodzi?
Czy tak ciężko powiedzić mi nawet głupie odczep sie, zostaw mnie samego, spierdalaj?
Nie jestem jakąś głupią zabaweczką, albo jakimś psem, z którym możesz sie bawić, co przybiegnie na każde zawołanie -.- . Skończyłam z uprzejmością, chcesz coś? Zasłuż sobie, nie będę sie więcej frajerować, dla kogś, kto tak mnie traktuje.
Tylko, że...
Nie umiem sie kurwa na cb złościć, gdy cię tylko widzę, to od razu chcę się rzucić w twoje ramiona, chcę porozmawiać, pośmiać się z twojego nieogaru...ale czemu nie mogę?
O tak wiele proszę?
Powiedz mi po prostu co myślisz, a nie ja mam się bawić w jakieś chore zgadywanki. Nie jestem w tym dobra.
Ludzie...potrzebuję pomocy. I to bardzo, naychmiast!
Ja nie dam sobie rady sama, czuję sie straszne...jak chyba nigdy.
Damn it boy, is it that hard to love me?