heeeej.
padam i nie wstaje. praca mnie dzis wykonczyla. pokonala
nie jestem sie w stanie nawet ruszyc. dlatego klade sie wlaczam cos i Chillen.
od nastepnego tygodnia wstawanko o 3:45, pieeeeeeeknie!
damy rade!
pociesza mnie fakt, ze gdy tylko praca sie skonczy to odwiedza mnie moje szczescie.
mamy tyle planow i wszystko musimy zrealizowac, WSZYSTKO! :)
bardzo tęsknie, caluje. wracaj szybko:*:)
w maju odwiedzam Polske i swoje mordki. wkoooncu:)
lece buźka!
Każdego dnia, dziękuję Bogu za to, że Cię mam.