Cześć.
Znowu mnie tu przywiało. Nie jest za dobrze, albo raczej jest źle :) Trzeba sie wziąć za siebie bo to co z sobą zrobiłam to tragedia.
Uznałam, że trzeba spróbowac raz jeszcze, ale wiecie jak to jest - za każdym razem jest trudniej. Tym razem sie nie poddam. Dla niego, dla niej, DLA SIEBIE.
Z ćwiczeniami idzie ciężko. Nie moge się zmowtywować, ale coś tam się ruszam.
Dzisiejszy jadłospis - z dnia na dzień coraz lepiej :)
śniadanie: owsianka z mlekiem, otrębami, suszoną żurawiną, słonecznikiem i miodem
obiad: kotlety z kaszy jaglanej, pół pomidora, buraczki
podwieczorek: grejpfrut-> zjadłam pierwszy raz w życiu całego :D nie cierpie go, ale czego się nie robi.... :D
kolacja: kanapki z chleba żytniego, sałaty, szynki, rzodkiewki, pomidora
Najważniejsze - ZDROWO.