pokłóciłam się z moim przyjacielem, pierwszy raz... I dlaczego o taką głupote? Skoro jest moim przyjacielem to mnie zna i powinien wiedzieć jakie mam specyficzne poczucie humoru, on najlepiej powinien to wiedzieć ... Może dlatego jeszcze bardziej mnie ta klótnia dotknęła... Ostatnio pierwszy raz się popłakałam przy kimś do takiego stopnia, opowiedziałam mu wszystko. WSZYTKIE moje tajemnice... i dziś w gniewie zadał mi pytanie "na chuj sobie wmawiasz,że jesteś temu winna?" i to było trudne pytanie, ja,jak to ja oczywko jakoś wybrnęłam zasłoniłam się kilokoma głupimi zdaniami,ale tak na prawdę to a chuj ja sobie to wmawiam to ja nie wiem...
Zawsze brnę w kłótnie,staję się coraz bardziej chamska, ironiczna,a poźniej zazwyczaj przepraszam.
Bo wydaję mi się,że przekroczyłam pewne granice,że nie powinnam była..
I znowu nie usnę, będę się przez pół nocy zamartwiać =.=