Wrociłam z pracy, już nie taka zmęczona, jak kilka dni temu :) Chyba się przyzwyczajam do tego. Jeszcze tylko 3 dni po dziesięć godzin w pracy i nie będzie tak źle. Wigilia też pracująca, szkoda tylko, że nie mogę nawet mamie pomóc przy porządkach światecznych bądź w kuchni. No, ale chciałam pracować to pracuję, także nie ma narzekania.
Jest nadzieja! Wczoraj pisałam Wam o moim nieudanym zakupie przez internet, jednak dziś dostałam maila, że transakcja jest w trakcie realizacji, także może, może.. jednak nie będzie tak źle.
Mam problem tylko z prezentem dla mojego brata (dziesięcio letniego brata). Macie może jakieś pomysły? Wiem, że nie zostało za wiele czasu, jednak ja zawsze mam w sobie to, że kupuję prezenty na ostatnią chwilę, nie mogę nigdy zorganizować tego wcześniej.
Wszędzie dookoła widzę propozycje sukienek sylwestrowych/studniówkowych.. Po prostu nie chce mi się wierzyć, że od mojej 100dniówki mija za chwilę rok! Przecież to było tak nie dawno..
Tysiąc razy podczas mojego narzekania na szkołe słyszałam tekst typu: " Jeszcze będziesz chciała tam wrócić ". I wiecie co? Faktycznie tak jest! Cholernie chciałabym cofnąć czas o całe 4 lata, kiedy to rozpoczynałam technikum, bez zastanowienia mogę przyznać, że to najlepszy czas w moim życiu! :) Także jeśli jeszcze możecie, to korzystajcie z tego całymi garściami, naprawdę :)
Bilans (straaasznie kiepsko, ale staram się!)
* 2x bułka pełnoziarnista z pasztetem i serkiem topionym
* ciasto nadziewane pieczarkami i cebulą
Wiem, że moje jedzenie ostatnio wygląda koszmarnie, ale przez te godziny w pracy, naprawdę nie mam czasu, aby zjeść coś zdrowego i w odpowiednich godzinach, niebawem wszystko wróci do normy:)
W końcu zadowolona mogę iść poćwiczyć! :) mmmmmmmmmmmmmmmmmm