NIE MAM KOMPLETNIE NA NIC CZASU, na nic.. Teraz to już w ogóle.
W sobotę byłam na mini szkoleniu w pracy, tzn. siedziałam 10h w pracy i robiłam to co miałam robić teraz. Od poniedziałku do niedzieli pracuje od 8 do 18, wykończe sie chyba! Ale ważne, że robię cokolwiek innego niż siedzenie w domu
Dieta w dupe, jestem wściekła, nie mam kiedy jeść 5posiłków dziennie, a już na pewno nie zdrowych posilków.
Mój bilans od dwóch dni, to dwie bułki z pasztetem pomidorowym, bądź serkiem. Wiem, że robię fatalnie, ale muszę to jakoś pogodzić. Brak czasu na ćwiczenia, też daje do myślenia. Muszę spiąć dupsko i wziąć to wszystko w swoje ręce.
A gdyby tego było mało, dziś na ulicach było tak ślisko, że dzisiejszy dzień wraz z moim chłopakiem rozpoczeliśmy wypadkiem... FATALNY TYDZIEŃ PRZEDE MNĄ.
Kochane, co u Was? Tak dawno mnie tu nie było, że aż wstyd! :(