kangur poszedł całkiem nieźle, bo tylko 3 zadań nie jestem pewna :) ale niestety zmusił mnie do złamania przyrzeczenia, przynajmniej po czesci. moje drugie długie sniadanie to było kilka kawałków ekstra gorzkiej czekolady, ale żeby nie czuć się źle, to pocieszam się mówiąc, że mało cukru, a potrzebował mój umysł nieco energii. dlatego przyrzeczenie dalej trwa! i dwa łyki coli były :c też dla umysłu
widzicie, jak mam czas na Fbl to tylko 5 min wieczorem i to na tel dlatego nie będzie bilansu znow :c ale nie był zły :)
aktywność ta co wczoraj, ale bez hula :c
jutro idę na baczyńskiego, był ktoś? :)
a teraz wracam do książki "dzieci umysłu ". świetnie wciąga!