Chciałabym tu pisać jak dawniej.
Chciałabym Was i siebie motywować do działania tak, jak niegdyś. Pisać codziennie, co jem, jak jem, co ćwiczę.
Ale dopóki nie poradzę sobie z jelitami, nie widzę takiej możliwości. One przysłoniły mi całe moje życie, całe moje szczęście. Nie chce mi się żyć. Chyba mam depresję. Nie obchodzi mnie, czy będę chuda czy gruba, skoro nie jestem w stanie wyjść z domu bez stoperanu. Co mi z tego, że będę ładnie wyglądać, jeśli nie pójdę w miejsce, gdzie nie ma toalety. Praktycznie nie wychodzę z domu. Ćwiczę tylko w domu, nie chodzę na spacery, nie biegam. Codziennie rano budzę się i mam łzy w oczach, bo muszę gdzieś wyjść, coś załatwić... Chodzę spięta i zestresowana, a od środy znowu uczelnia... znowu koszmarne bóle brzucha na zajęciach.
17 stycznia jadę na turnus terapeutyczny z grupą wsparcia. Jestem niestety nastawiona negatywnie, bo nie wierzę, że to mi pomoże, ale chciałabym, by chociaż moje nastawienie do tej koszmarnej, wyniszczającej mnie choroby się zmieniło. Szkoda tylko, że to wyjazd na kilka dni przed sesją i połowę kolosów będę musiała napisać... no właśnie, kiedy? Nie potrafię napisać kolokwium normalnie w sali zajęciowej z grupą, wychodzę ze stresu, bólu, potrzeby pójścia do toalety. Zawsze przychodzę na drugie terminy.
W tym tygodniu zapiszę się do psychiatry, poproszę może o jakieś silniejsze leki...
Wybaczcie, że mnie tu nie ma. Ale nie myślę w ogóle z radością o ładnej sylwetce. Diety się trzymam, ćwiczę z przyzwyczajenia i potrzeby, waga powoli spada, ale mi na tym już kompletnie nie zależy. Jestem przerażona, że to miałoby nie dać mi spokoju. Tak się nie da żyć, po prostu się nie da.
Trzymajcie kciuki, żebym poradziła sobie z tym świństwem. Jeśli lekarze pomogą, terapia przebiegnie ok, a ja będę miała siłę do walki z tym to już na przełomie stycznia i lutego mogę tu wrócić na stałe, jak dawniej :) I dążyć razem z Wami do 6 z przodu! Nie obiecuję, ale postaram się, a Was proszę o wsparcie <3
Jeśli któraś cierpiała/cierpi na zespół drażliwego jelita to bardzo proszę o pw :(