Nie mam już siły. Nie potrafię walczyć o to czego chce a mianowicie CHUDOŚC. Nie wiem dlaczego teraz przychodzi mi to tak ciężko. Jednocześnie wiem,że póki nie zacznę ćwiczyć i tak nic z tego nie będzie. W poprzedniej notce narzekałam na relacje z B. a teraz jest bardzo fajnie i cieszę się z tego. Cały tydzień chodziłam do pracy do sklepu mojej mamy,więc będzie trochę kasy na ciuchy. Przed wczoraj nie ciekawa sytuacja osiedlowa z fordem mondeo w roli głównej. A wczoraj z easygame w stajni. Bolą mnie pośladki i starłam sobie palce na wodzach. Wcześniej oczywiście w sklepie i w godzinach pracy u kosmetyczki. Jem wszystko co popadnie na razie ale muszę zaznaczyć,że te dni są zepsute. Dzisiaj imieniny wujka,więc na pewno sobie pojem!
Bilans 18
TRAGICZNY
Bilans 19
TRAGICZNY
Bilans 20
TRAGICZNY
Bilans 21
TRAGICZNY