Zważyłam się znów. Nie wytrzymałam. Mam 72kg czyli kolejny kg uciekł :)
Jeśli chodzi o całą moją drogę tu, to mimo wielkich zawalań z 76,5 zeszłam do 72. Pomalutku do celu. Przed wyjazdem dodam może różnicę w wymiarach. Teraz zmykam na spacer z kuzynką.
bilans:
ś: jogurt pitny 100