Byłam na imieninach wczoraj, tak jak sobie postanowiłam - nic nie zjadłam. Jestem z siebie dumna, częstowali mnie ciastami i potrawami na kolację a ja nic. Tylko szklankę coli light. Dzisiaj od rana rower, wróciłam spocona jak nigdy.
Mam dylemat. Nie wiem czy się jutro ważyć czy zważyć się dopiero przed wyjazdem nad morze. Czuję po sobie że coś spadło, ale mimo wszystko się boję.
Idę jutro na rolletic rozbić trochę tkankę tłuszczową. Zobaczymy czy to cos da.
bilans:
ś: musli (180) mleko (70)
o: ryż (170) mięso (do 350)
razem: 770
zaraz daję sobie wycisk z ćwiczeniami - rower już zaliczony