Tak więc weekend było ponad 1000 kcal . Ale jestem zadowolona, bo : po pierwsze nie załamało mnie to psychicznie i podeszłam do tego zdrowo, a po drugie opłacało się chociaż na chwilę w pewnym sensie odbudować stosunki ze znajomymi ;)
Plan na ten tydzień nieco inny niż był przez ostatni czas. Mianowicie oczyszczam organizm .
Jeżeli się uda będą to dni 'tematyczne' z dawką kalorii ok. 500. Ale spokojnie , tylko do piątku. Następnie w sobotę impreza, z której nie zamierzam się wykręcać, po czym w niedzielę będzie tylko obiad i ewentualnie mała kolacja ( do 500 ) , a od poniedziałku powoltku zwiększając ilość kcal wejdę znowu na 1000 ;)
Dzień 15. Dzień jogurtowy.
ś: mały jogurt nat. 92 kcal
2ś: mały jogurt nat. 92 kcal
o: mały jogurt nat. 92 kcal
p: mały jogurt nat. 92 kcal
k: mały jogurt nat. 92 kcal
_____________________
5 jogurtów nat. - 460 kcal ;)
Uda się, musi się udać ;)
Do tego zielona herbata, woda, woda z cytryną . I dołączę jakieś ćwiczenia ;)
Chyba zaczęłam akceptować siebie, mało tego w ten weekend zrozumiałam że można zjeść więcej - nawet coś słodkiego, a przy nie napchać się wszystkim co jest w domu, czy gdziekolwiek indziej .