Szybka notka, koncze pisanie pracy licencjackiej. Nastepne kilka dni beda ciezkie. We wtorek lece do LA. Minely 3 miesiace i kurde stesknilam sie za tym miejscem. Jestem zajeta pisaniem, ale nie wybralam jeszcze ciuchow na Coachelle i to mnie dobija. We wtorek spedzilam pol dnia na zakupach to samo w niedziele i nie podoba mi sie nic. Chyba postawie na komfort bo jak pomysle sobie ze bede siedziala na piachu i trawie w jasnych spodniach ktore bede musiala potem wyrzucic to nie dobrze sie z tym czuje. Mam sukienke na jeden z dni, a pozostale zaloze leginsy i jakies Tshirty. Nie wiem czy tez ktos tak ma ze kupuje fajne rzeczy a potem szkoda nosic. Ja tak mam. Wiec mysle ze cos fajnego powinno sie znalesc w mojej kolekcji koszulek i bluzeczek. Postawie chyba na leginsy, koszule i tshirt, moze bede odstawac ale przynajmniej bede sie czula dobrze. W tym tygodniu po 2tyg przerwy poszlam na cwiczenia dwa razy, w sumie 4h. Do wtorku juz nie pojde. Waga spadla jakims cudem, chyba miesnie przemienily sie w tluszcz i dlatego troche ubylo. Nie ukrywam ze planowalam duzo schudnac, ale nie udalo sie. W tym tygodniu jadlam o wiele zdrowiej niz przez ostatnie kilka lat, ale boje sie sprawdzic czy waga spadla. Ale jutro rano to zrobie z ciekawosci. Polowe tygodnia pije senes, zeby troche wspomoc sobie. Nie wiem czemu ale nie dziala tak jak kiedys. Moze dlatego ze dobrze przeterminowany, ale pamietam jak kiedys umieralam z bolu. A teraz prawie nic. Przez najblizsze 4 dni planuje jesc duzo owocow, nakupowalam ich jak glupia. We wtorek zjem protein bars i jakie tam gowno dadza w samolocie. W srode pojade na batonikach proteinowych, ale tez nie za duzo. Nie mam zamiaru isc na zakupy. W czwartek spotykam sie z kolezankami, stresuje sie bo znam dobrze tylko jedna i tej nie bedzie z nami do niedzieli, wiec musze nadwyrezyc moje social skills i przekonac do siebie 8 nowych osob. Boje sie strasznie ze to bedzie duzo dla mnie introwertyka. Ale jak sie nie przelamie i jak zawsze utkne we wlasnej glowie no to bedzie wogole ciezko. Przez te 4 dni od czwartku bede jechac na batonikach proteinowych i moze jakiejs salatce czy cos, zobaczymy co inni beda jedli. W poniedzialek po poludniu zrobie jakies szybkie zakupy i wtedy kupie sobie moj ulubiony sos bitchin i jakis chlebek chrupki czy cos. Wracam we wtorek wieczorem, wiec we wtorek po poludniu moze zjem cos w Universal jakis frozen yoghurt czy cos. Strasznie sie stresuje, i praca licencjacka i tym ze nie jestem w wystarczajaco dobrej formie na festiwal i ze strasznie sie odwodnie.
Waga: x9.2
30 GRUDNIA 2024
21 KWIETNIA 2024
4 KWIETNIA 2024
14 MARCA 2024
3 MARCA 2024
24 LUTEGO 2024
18 STYCZNIA 2024
26 GRUDNIA 2023
Wszystkie wpisy