a crush.

Wrocilam z LA. Nie zdarzylam na swieta i utknelam w Dublinie na 2 noce. Waga spadla, pewnie dlatego ze w Dublinie zylam na starych ciasteczkach i popcornie. Szczerze myslalam ze przytylam przez te 2 tygodnie. Dupa ledwo miescila mi sie w fotelu w samolocie. Musze schudnac bo stopy mnie bola jak wiecej chodze i nie wygladam dobrze. Nie wiem czy pisalam o tym, ale jestem po uszy zakochana w kims kto nie chce sie nawet ze mna przyjanic. A wiem ze latwo byloby nam sie zaprzyjaznic gdybym mieszkala w Stanach. A tak moze zobacze ta osobe raz czy dwa na rok, a durze sie w niej juz od czerwca. Napisze jutro jak sie zwaze, ale kurcze jestem tak bliska wyjscia z tej dekady, ze dobrze byloby przyglodzic sie troche zeby wyjsc wreszcie z niej. Moje ulubione cwiczenia dopiero po nowym roku. Ale to ok bo mam bardzo duzo do pisania.

Waga: x0.7