Wróćmy do czasu gdy liczyła się tylko miłość do masła orzechowego albo lalek czy samochodów..
Miłość choć wspaniała nie odwzajemniana przez długi czas staje się dla nas koszmarem. Lecz chodź chcemy pokochać nie potrafimy walczyć o kogoś kto jest dla nas częścią życia. Poddajemy się mając nadzieję że zdarzy się jakis cud i będziemy z ta osoba na zawsze..Ale tak naprawdę nie bądźmy idiotami na szczęście czy cud nie można liczyć, prawda jest taka że chcemy być kochani ale boimy się odrzucenia.. zranienia.. tego ze druga osoba wyśmieje nasze uczucia, To na prawdę trudne napisać komuś co się czuje a co dopiero powiedzieć w twarz.
Moja miłość objawia się :
*zapatrywaniem ślepym ( parzeniem na kogoś ale bez wzajemności .. najczęściej ta osoba ucieka wzrokiem bo się ciebie boi)
*zmiękczeniem kości w nogach (czujesz się jakbyś miała nogi z waty i potykasz się lub upadasz.. robiąc sobie przy tym obciach)
* buraczanka (rumienisz lub czerwienisz się na widok tego kogoś)
* Językus niemówis (nie jesteś w stanie powiedzieć czegoś w miarę normalnego)
*Gwiazdkoocz ( twoje oczy stają się tak błyszczące i świecące jak gwiazdki)
* i ostatnia szczerzus zębus ( szczerzysz się jak idiotka a on myśli ze masz problem z ustami albo jesteś clownem )