Jezu jaki ja tu wyszedłem odmłodzony ;/
nie wiem co napisać..
troche smutno :(
na życzenie Pauli napisze o tym jaki jest świat, ale może nie będzie to monotonna wypowiedź ale będzie to kolejny utwór jaki nagram.
zwr1.
Patrze na chmury unoszące się nad miastem,
w oddali dostrzegam światło - niech ono nie zgaśnie.
Chce dojść do niego lecz pierw pozałatwiam sprawy,
i myśle o tym bo ten świat jest zamotany.
Dwa różne odbicia, dwa różne spostrzeżenia,
jest tutaj porządek, a może go już nie ma.
Chciałbym się budzić ze stwierdzeniem że jest fajnie,
niczym się nie martwić i żyć calkiem normalnie.
Lecz normalnie to w tych czasach jest chyba absurdalne,
dzieciaki z coraz większym są bagażem doświadczeń.
Teraz taka norma, wychowalem się na blokach,
lecz gdzie byli sąsiedzi gdy byłem w kłopotach.
To znaczy niby byli ale raczej w kwestii pasji,
niczego mi nie dali, nawet odrobinę racji.
Wychować się bez ludzi to choroba i skaza,
zaraza, która wchodzi i niszczy od zaraz.
ref.
Z głową do góry przemierzać chodniki,
z duma stawiać buty na krawężniki
Z głową do góry przemierzać chodniki,
z dumą stawiać buty na krawężniki.
2 zwrotkę napiszę innym razem, bo teraz jakoś weny nie mam.