Mvahaha. To foto mnie rozpierdala. x.x
Powinna być tam cenzura. :D
Gruba Kasia. Bleh. =.=
Na świecie jest wiele ludzi, wszyscy są od siebie różni. Każdy człowiek inaczej się zachowuje, inny ma charakter, inny tok myślenia, inaczej odczuwa pewne sprawy.
Opowieść którą opiszę była o dwojgu ludzi, kobiecie i mężczyźnie. Ona była piękna, wrodzone piękno, prawdopodobnie przekazywane w genach. Lubiła tańczyć, śpiewać, śmiać się, a najbardziej grać na gitarze. Kochała to co robi i była świadoma, że robi to dobrze.
On był całkowicie różny od niej. Jedynym hobby dla niego było picie różnych trunków, po którym kręciło mu się w głowie i robił rzeczy których na pewno nie uczynił by w stanie trzeźwości.
Pewnego dnia, ta dwójka poznała się. Ich przyjaciele się znali, tak właśnie doszło do tego spotkania.
Była to impreza, standardowo dużo alkoholu, tanie ruskie wina, fajki, marycha. To był jego świat, ona czuła się tam nieswojo.
Szła powoli, patrząc na podłogę. Nagle na kogoś wpadła, spojrzała w górę... Był to chłopak z błyskiem w oku, lekko kręconymi włosami i pięknymi rysami twarzy. Od razu jej się spodobał. Przeprosiła go za to, że na niego wpadła i ze wstydu uciekła. On nie zdążył nic powiedzieć.
Chwile po północy wyszła z imprezy, koleżanki namawiały żeby jeszcze została, jednak odmówiła. Powoli ruszyła do domu. Nagle usłyszała jakiś szelest, wystraszyła się, po odwróceniu się do tyłu zobaczyła, że ktoś za nią idzie. Wszędzie poznałaby tą sylwetkę. To był ON. Serce zabiło jej w piersi. Podszedł do niej, przeprosił, że ją tak wystraszył. Był oczywiście już po piwie, czuła z jego ust ten zapach. Szli teraz razem, śmiali się, opowiadali o sobie, dobrze się czuli w swoim towarzystwie. On spostrzegł, że dziewczyna trzęsie się z zimna. Faktycznie, było chłodno. Zaproponował jej swoją bluzę, jednak ona odmówiła. Nie posłuchał. Zdjął z siebie bluzę i nałożył jej na ramiona. Poczuła zapach perfum, śliczne były. Gdy doszli już do jej domu, podziękowała mu za wszystko i dała delikatnego całusa w policzek. On zapytał czy chciała by się z nim się kiedyś spotkać. Chętnie się zgodziła. Ustatlili datę i się pożegnali.
Justyna - bo tak miała na imię owa dziewczyna myślała o nim całą noc. Nadszedł dzień spotkania. Bardzo się cieszyła. Rozmawiali cały czas, nadeszła noc. On poprosił o kolejne spotkanie, tym razem u niego w domu. Nastał ten dzień, była szczęśliwa, że znów go zobaczy. Tylko przekroczyła próg jego domu, a on od razu objął ją w pasie i zaczął całować. Podobało się to Justynie, pargnęła tego pocałunku od początku znajomości. Jednak... Na tym się nie skończyło. On zaczął ją rozbierać, dziewczyna się zawstydziła, jednak zrobiła to samo. Chłopak włączył muzykę. Dotykał ją i pieścił coraz mocniej. Ona nie chciała wcale takiej wstępnej gry, bała się, bolały ją te 'pieszczoty'. Złapał ją za włosy i kazał włożyć rękę w spodnie. Zaczęła płakać, szarpała się, ale to nic nie dawało. On robił to boleśnie i długo, obudziła się w nim agresja. Nie podobało jej się to, ale nic nie mogła zrobić, była bezradna. Krzyki zagłuszała muzyka, nikt nie był w stanie jej pomóc. Gdy skończył, zobaczył zakrwawione łóżko, a na nim skuloną Justynę. Widział, że zrobił jej krzywdę. Dziewczyna wstała, ubrała się i uciekła z płaczem.
To był dla niej ból psychiczny, miała dosyć życia, po co siniaki mieli oglądać ludzie. Zamknęła się w sobie, starciła wszystkie siły, nie była już taka jak wcześniej. Olała szkołę, nie chciała z nikim rozmawiać. Postanowiła ze soba skończyć. Wyszła z domu kierując się w stronę wiaduktu.
Chłopak myślał o niej całą noc. Wiedział, że dla tej niewinnej dziewczyny stał się katem. Postanowił się ogarnąć i zaczął jej szukać ze starchu przed kryminałem. Obiecał sobie, że będzie ją szukał aż do skutku.
Ona przekroczyła już barierkę, on ją zauważył. Zadzwonił po pogotowie. Justyna gdy go ujrzała miała łzy oczach. Poczuł do siebie wstręt i wstyd, wiedział, że źle postąpił. Ona zrobiła ostatni krok i skoczyła. Chciała, żeby to była szybka śmierć, żeby nie musiała już cierpieć. Nie zdążył ją powstrzymać. Skoczył za nią. Leżeli razem na torach, patrząc sobie głęboko w oczy. Ona przez niego, a on dla niej starcił życie. Złapali się za ręce. Nikt nie zobaczy ich już więcej...
~ Kasia.