Usiądź i posłuchaj...
Dawno temu, żyła sobie dziewczynka. Kochała życie i wszystko co ją dookoła otaczało. Gdy podrosła, zakochała się w pewnym chłopcu. Myślała, że to będzie miłość na zawsze. Nie znała jeszcze wtedy znaczenia słowa miłość. Chłopiec rozkochał ją w sobie i bezczelnie pozostawił samą. Minął rok nim pozbierała się w całość. W między czasie nawet próbowała zapomnieć o nim i szukała szczęścia u innych chłopców. Na nic jej się zdało to szukanie. Gdy już odpuściła, obiecała sobie, że już nigdy nie pozwoli, by miłość wkroczyła w jej życie. Zbyt wiele bólu, łez i nieprzespanych nocy ją to kosztowało. Gdy już wszystko układało się tak jak sobie to zaplanowała, pojawił się On. Jej dotychczasowe życie odeszło w zapomnienie. Miłość zapukała do jej serca, a ona otworzyła jej drzwi i pozwoliła by przewróciła jej życie do góry nogami. Było to tak nieziemskie uczucie, jakiego nigdy wcześniej nie doznała. Lecz obiecała sobie, że nie wybiegnie w przyszłość. Chciała żyć teraźniejszością nie patrząc za ani przed siebie. Do czasu.. Ten chłopak był spełnieniem jej najskrytszych marzeń. Jego oczy, w których za każdym razem tonęła.. Jego włosy, w których kochała trzymać swe dłonie.. Ten sposób w jaki podchodzi do życia.. Była przy Nim bezpieczna. Któregoś dnia poczuła, że nie potrafi wyobrazić sobie życia bez Niego. Stał się jej bardziej potrzebny niż tlen. Chwile spędzone z Nim pozostaną na zawsze w jej pamięci. Z czasem zrozumiała, że jeśli chce Go przy sobie zatrzymać, to musi oddać Mu swe serce i zrobić wszystko, by On był szczęśliwy. Nawet wbrew własnemu szczęściu. Słowo kocham nabrało w jej życiu znacznie większego znaczenia niż dotychczas. Bo kochać drugą osobę, to znaczy być gotowym na wszelkie wyrzeczenia. Czy będą oni razem żyli długo i szczęśliwie..? Kto wie jaki scenariusz przyniesie im los..
Na zdjęciu Olcia ;**