Rodzę się po raz wtóry. Bez uczuć, bez sentymentów, bez zaufania
Wiem, że to jest moja wina. Wiem o tym. Widzę to codziennie. Kiedyś pomyślałabym, że nie mogę bez Was życ, ale popatrz.. Żyję, mam się dobrze. Nawet bardzo. Choc dziś czuję się jak ostatnia sierota na tej ziemi, której nikt nie chce, to nie żałuję. Byłam szczęśliwa... Nie brakuje mi tego. Idę do przodu, sama.
Idę na sam szczyt by zwyciężyc, ale chce miec u boku kogoś. Kogoś, kto mnie zrozumie, kto zawsze będzie. Kogoś, dla kogo będę ważna. Boli mnie każda kłotnia. Każda. Nie wiem jak mam z Tobą rozmawiac by Cię nie zranic ale jednocześnie nie ranic siebie. Jest mi przykro. Jak każdy człowiek chcę coś znaczyc w tym marnym wszechświecie.
A Ty? Jesteś dla mnie ważny, cholernie ważny Nawet nie wiem jak to się stało. Tak z nikąd. Uwielbiam Twoje dłonie, ramiona, zapach, wargi, włosy, wszystko. Te chwile były najpiękniejsze w moim życiu. Cieszę się, przebłyski szczęścia. Kocham Cię, przepraszam, tak jakoś wyszło. Chciałabym, ale coś mi nie pozwala. Może przeszłośc, która nie była najlepsza. Ale liczy się tu i teraz. Już zawsze chciałabym z Tobą leżec, spacerowac, bic się, przepychac, dotykac, życ - po prostu zyc. Chcę byś był codziennością.. Nie tak jak teraz. Chciałabym, żebyś czuł to samo co ja. (: Potem wraca rzeczywistośc, szkoła. Ty mnie nawet nie widzisz. Dalej.
Lubię Cię. Chcę dla Ciebie jak najlepiej. Wspierałaś mnie w tych najtrudniejszych chwilach. Nie zasługiwałaś na to. Zrobiłabym wszystko by cofnąc czas i walczyc o Ciebie. Zapomnieli o Tobie. Nie powinoo tak byc.
haha, najlepsza. Byłaś kimś, o kogo zawsze się bałam. Jedna z najbliższych. Przy pierwszej lepszej okazji sobie poszłaś. Miałaś byc, gdzie jesteś teraz? Dziękuję
To wszystko mnie czegoś nauczyło. W życiu są chwile szczęścia i lata cierpienia. Historia się lubi powtarzac, wiem, zauważyłam. Wiem, nie jestem najlepsza. Jestem okropna, dlatego dziękuję wszystkim którzy ze mną są, trwają. Kocham Was. Reszta to już przeszłośc, nie zawsze była zła, ale przeszłośc ma to do siebie, że jej już nie ma. Nieistnieje. Powinniśmy o niej zapomniec. Wyciągnąc jakieś wnioski, cenne lekcje. Nigdy nie zapomnę o wspólnych wyjściach, rozmowach, wygłupach. Pamiętam wszystko. I chcę pamiętac. Ale to boli, wiesz? Tak cholernie mocno, że nie spię po nocach, płaczę, wspominam. Nie daję sobie rady z tym wszystkim.
Niech nie wie nikt, nie zdradzaj nic, żadnych uczuć, od teraz tak masz żyć.