To zdjęcie wygląda jak z reklamy kinder kanapki.
Jestem zła, zawsze ograniczona, chociaż na to nie zasługuję...
Chciałabym w końcu spotkać tą osobę,
która będzie dla mnie ważniejsza od rodziny,
z którą będę chciała rozmawiać godzinami,
której nie będę się obawiała,
Którą będę mogła nazwać przyjacielem.
Mam mieszane uczucia do tej całej sytuajci.
Nie wiem na co się zdecydować, w którą stronę pójść.
Postawić wszystko na jedną kartę?
Nie ma tutaj dobrego wyjścia,
należy wybrać mniejsze zło.
"Proszę, odpowiedz, czy to jakiś potworny sen?
Ile jeszcze powinienem krzyczeć, skręcać się i cierpieć?
Proszę, powiedz mi, że to jakiś porworny sen.
Krzyczałem tak długo, że straciłem głos.
***
Przekonywałem siebie, łamiącym się głosem i zaczynałem pisać.
Nie zatracić się dla żywych.
Zatonąłem w nocy, przerażony, z łamiącym się głosem.
Proszę wybaczcie mi mój konający oddech."
Aktualnie ta piosenka ma miano ulubionej.