Opowiadałaś mi o swych dawnych miłościach,
Sądziłem jednak, ze z tego wyrosłaś.
Często przetaczałaś jego imię,
Uważałem, że za Twój ból niosę winę.
Jak miałem dowiedzieć się, że to cały Twój świat,
Jego oczy, buzia, tors, on był nad.
Spotkałem Cię pierwszy raz, płaczącą przy barze,
To przez niego&podlega on karze.
Dzisiaj jednak mam wszystkiego dość,
Byłaś we mnie, zostaje duży cios.
Mimo że traktował Cię wyparcie,
Ciągle go kochałaś, czuję się jak po gwałcie&
Czemu jestem gorszy od niego?
Dlatego, że dałem Ci więcej, niż kawał życia mego?
Nie chcę odpowiedzi, już nie teraz,
Jednak marzyłem o nich nieraz.
Pożegnam się ładnie, bo dobry ze mnie gość,
Sznurek w łazience, zaraz dostane od siebie w kość.