Gdy już nadszedł ten nieoczekiwany moment, gdy przyszło mi na myśl, że nauka nie gryzie, i że warto byłoby zajrzeć do zeszytów - naszła mnie niepohamowana chęć posprzątania, poodkurzania pokoju, wyjścia na dwór, zrobienia sobie kolacji, a teraz napisania notki. Spoooko, 'później się pouczę' ;x !
Osobowość mnoga, osobowość naprzemienna, osobowość wieloraka, rozdwojenie osobowości, rozdwojenie jaźni (ang. multiple personality, dissociative identity disorder, DID) to zaburzenie dysocjacyjne, polegające na występowaniu przynajmniej dwóch osobowości u jednej osoby. Zazwyczaj poszczególne osobowości nie wiedzą o istnieniu pozostałych.
Cóż to więc za stan, gdy rzekomo istniejące osobowości wiedzą o sobie, lecz jedna nad drugą nie ma żadnej kontroli? Ponadto, cechują się całkowicie odmiennym zachowaniem i reagowaniem na różne okoliczności, a nawet różnym poczuciem humoru? W dodatku się nie lubią! i ta pierwsza obrywa za to, co zrobiła druga, która - delikatnie ujmując - ma to w dupie. A może to tylko zwykłe urojenia i przemijające zachowanie, przez które przechodzi każda nastolatka? Choć w takim wymiarze, wydaje się, że z ową osobą naprawdę coś jest nie w porządku, jednak na tyle w normie, że nie ma potrzeby się nad tym za długo rozwodzić. I nie chodzi tu o typowo kobiece humorki, które zdarzają się nawet facetom, to z pewnością jakaś poważniejsza sprawa, dostrzeżona już dawno temu. A gdy wcześniej wspomniane humorki wstąpią jeszcze w rzekomo istniejącą drugą jaźń, oh, biada tej pierwszej.
a teraz bajka :))))
Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie księżniczka. Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej zamku. Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała:
- Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym zamku. Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci, i będziemy żyli długo i szczęśliwie...
Tego wieczoru, przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała:
- No, kurwa, nie sądzę...
I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce.
Otóż to. Krótka bajeczka, a jak idealnie opisuje stan rzeczy!
A może to tylko wymysł tej drugiej osobowości, która próbuje wziąć górę nad pierwszą.
Z pozdrowieniami dla wszystkich niezależnych kobiet, wszystkich mężczyzn zaklętych w żaby, wszystkich (nie)uczących się i dla wszystkich jaźni i osobowości, które dotrwały do końca tej oto notki!