Może by tak najlepiej skończyć z tą całą fikcją... wtedy życie byłoby inne, może lepsze, albo po prostu nie pojawiałyby się takie problemu. Przecież gdyby nie ona, to cały czas bym była taka jak kiedyś, bez uczuć. W tej chwili, jedyne co mi zostało, to fakt, że potrafię uśmiechać się w taki sposób, że inni myślą, iż jestem szczęśliwa, a tak naprawdę jest źle!
Poza tym, polecam piosenkę: