To jest Kot.
Czarny Kot.
Kot mimo iż jest kotem to go nie lubię.
Czemu?
Bo to wredna suka która wyżera jedzenie Astrid i Rokiemu.
Poza tym nie umie miauczeć.
I jej właściciele zaklejają jej dupę jak ma rójkę xD
A i ma na imię Ewa.
Koniec jest blisko.
Moj koniec oczywiście.
Od wtorku choruje.
To nie jest miłe ale przynajmniej miałam trochę czasu dla siebie.
Jak go wykorzystałam?
A przespałam i przeczytałam wreszcie Fotografa smierci.
Gillian mogła umrzeć, to nie fear.
No ale cieszmy się i radujmy.
Moj komp coraz bardziej mnie wkurza.
Resetuje się jak tylko coś zacznę robić...
Grrrrrr.
Wczoraj bawiłam się z Igiem o dziwo ON SIĘ ZMĘCZYŁ!!
To nie możliwe!!
A potem siedziałam z nim w moim mini ogrodku pod drzewkiem
I czytałam książkę.
I jak go nie głaskałam jedna ręką za uchem to mnie walił tylnią noga w brzuch.
Chamstwo xP
Ahh...
Zaraz idę na korki
No żadne tam zaraz tylko o 9:30 :/
Zycie jest Zue bardzo Zue ale za to je tak kochamy xP
Prawie już skończyłam obraz, mam natchnienie na drogi i na jeszcze jeden ale chyba nie uda mi się go zrobić.
No ale kto wie, kto wie...