A to sobie ja leze na górce kochanej :):)) niezapomnianej do konca zycia :*:*:*** <3 hehe i wogule... wczorajsze zdjáko... z Kristiná na górce w ukochanym paku ...
Oczywiscie jak bylysmy w BurgerKingu to sie dolowalam bo non-stop lecialy piosenki o milosc yhh... :( a ja aczej jestem w nieciekawej sytuacji :( ale walic tooo... tego kwiau to pól siwatu... ale uwierzuyce mi na slowo ze dalej czuc jego zapach ? chyba nie albo ze mysle o nim chyba tez nie... widocznie tak juz musi byc :(