iś bin rita.

Minęło już pół chujowego jak męski członek roku.

Z tej okazji dobrze byłoby się zalać w trupa.

Przewidywana następna połowa będzie równie chujowa, jeśli nie gorsza.

Nie ma okazji do bycia sobą, jakoś... Może to złe towarzystwo, czy coś. Już nie pamiętam jak to jest, ani jak to smakuje.

Niby że się lato zaczyna, ale moim zdaniem to mamy wieczną jesień.

Nie wierzę w zabobony, albo może staram się nie wierzyć. Ale jest i deszcz, i zimno, i ciągle coś nie wychodzi, i nawet pieprzona droga z mikul na rokitę jest. Z bonusowym dzikiem.

"-Czasami robi mi się tak smutno... że aż trudno wytrzymać... Co można wtedy zrobić?

 -Wystarczy wtedy nienawidzić wszystkiego co cię smuci."

A na zdjęciu alfons Łukasz i Rita - robotniken.

(^{idą geje, kwitną wiśnie - jeszcze będzie zajebiście!} *PUCH!*)