Okej,
<słitnocia>
Kocham Cię, Kyo. KOCHAM. Ile to już lat? No tam, ileś.
Postanowiłam napisać o mojej miłości do Ciebie, bo dzięki Tobie czuję się jak w niebie.
Właściwie to jak w piekle, ale w moim wypadku to na jedno wychodzi.
Kocham Cię za:
The Final
Namamekashiki Ansoku, Tamerai Ni Hohoemi
Mushi
Zakuro
I milion pięćset sto dziewięćset innych piosenek. Chcę umrzeć z Twoim głosem w uszach.
Co ja bym bez Ciebie, poczciwy staruszku zrobiła?
Iiii, w ogóle too... pan z rybnego myśli, że ryby to ptaki i jest z Łodzi. "I nawet stara babka buddystka!..." xD
Chciałam coś jeszcze napisać, ale nie pamiętam.
Nie bądźmy miękiszami, dzieci. ;*
</słitnocia>