Wszystko na swoim miejscu.
Ja, moje marzenia, pragnienia - te małe i te duże.
Dosyć to kruche, fakt.
Ale trzeba się cieszyć póki jest jak jest.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam to zdjęcie to godzinę zastanawiałam się co to kur... ma być.
No, ale całe szczeście to tylko złudzenie i nie, nie całuje się z Hitorim ^^'
Kocham, kocham, kocham, kocham Was!
Nad moje marne życie!
Uwielbiam to, że my dwie jesteśmy takie denne i beznadziejne, że do każdej postaci którą tworzymy na potrzeby sesji rpg dodajemy 15092897128 różnych zboczeń, że każda jest gejem, do tego lubi sado-maso, albo kocha własnego ojca. I to że Ty, chociaż na całe szczeście nie czytasz mojego daremnego fbl, jesteś taki mądryy, odpowiedzialny, opiekuńczy, inteligentny i że jesteś żywym otwieraczem do piwa!
To nic, że wciąż słyszę od Ciebie, że jestem toksyczna, okrutna, że nie ma we mnie nic a nic empatii.
Dziękuje, że sobie jesteście i że sobie tak ze mną utrzymujecie kontakt.
A tak poza tymi romantczynymi wywodami w jakże mądry, rhomantyczny i ultrakomercyjny dzień śniętego Walentego (a nocy świętojańskiej to nikt ze mną nie chciał obchodzić...), to chciałam się pochwalić, że skończyłam oglądać 1 sezon Vampire Knight i że... ach... Kaname - senpaaaaaaaai! <333
I skończyłam też Mononoke. Zmieniłam na myanimelist.net listę ulubionych anime, bo, cóż... Nabari no Ou było okej, ale to nic w porównaniu z genialnością Mononoke i samego Kusuriuri <3
aha, tak. na koniec chciałam sobie życzyć zobaczenia żywego okazu bishonena, najlepiej w centrum handlowym, żeby był otoczony takimi gwiazdkami, ktore wydają taki fajny odgłos i oczywiście żeby nie zabrakło też różanego tła. I żeby się jeszcze obrócił, zatrzepotał rzęsami i machnął odpowiednio łapami, najlepiej coś w stylu Tamakiego z Ourana. xD