Gorąca herbatka, ciepły sweterek i dobra książka - oto co potrzebne jest mi w tak pochmurny dzień. Teraz wielkimi krokami nadciąga październik i rok akademicki. Już mnie to nawet nie przeraża. Po prostu czuję biegnący sprintem czas. I nawet mnie to cieszy. Chyba potrzebuję tych nowości. Zwłaszcza, że będę studiowała to co lubię, a nie to co wybrałam z braku laku. Czuję, że wszystko się poukłada i będzie dobrze, nie tylko na studiach.