Poczęstuj się, pół jabłka dla Ciebie...
Ano weekend należał do udanych, jak najbardziej.
Zaliczyłem Lao Che i Słowa we krwi
(Fragos, dzięki za tapczan, chlebuś i herbatke ;q).
Także, udane oderwanie od codzienności,
ale jutro wracamy do tego samego gówna.
A teraz ta ja sobie siedze, oglądam jak śnieg pada
i słucham sobie tej mojej szybkiej, ciężkiej, prawdziwej muzyki.
Ręka wyleciała (ostatnia notka, przyp. autor :D),
bo była to nieudana próba
wizualizacji udanego pomysłu.
Użytkownik china
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.