Od wczoraj wierze w to, że jakaś siła z góry ma nas w opiece..
Wczoraj przeżyłam to co żaden właściciel konia nie chce nigdy przeżyć.
Moja Nata... Dziękuje Boże,że czuwałeś nad nami. Że mój koń dalej jest ze mną..
Hektolitry wylanych łez, krzyk, panika, błaganie ...
Mój dzielny koniku. Jeszcze nie czas na Ciebie. Jeszcze Cię tu potrzebuje ... Kocham Cie nad życie. Jesteś moim życiem.
Przez 22 lata jak żyjesz, nie pomyślałabym że kiedyś przyjdzie mi błagać na kolanach o Twoje życie...
Nie rób mi tego więcej.
Już teraz jest w porządku. Trzymajcie za nią kciuki i życzcie dużo zdrowia. Tylko tego jej trzeba.