mówiłam że jest, a tak naprawdę nigdy go nie było. Wymyśliłam go sobie, znalazłam na chwilę i oszalałam na jego punkcie, zwariowałam... dostałam obsesji. Jeśli chodzi o uczucia, to pieprzony egoista ale jestem pewna, gdyby pojawił się w miejscu gdzie byłabym w niebezpieczeństwie skoczyłby za mną w ogień. To kobieciarz... Pierdolony kobieciarz. Przewinęło się wiele kobiet w jego życiu, one pojawiały się i znikały... Wszystkie te kobiety zdradzał ze mną...po czasie znowu wracały na moment i odchodziły już na zawsze. Ja stałam obserwowałam, bez słowa. Oczy przepełnione nienawiści, żalu. Zamiast źrenic pojawialy się na ciemno brązowych tęczówkach wykrzyknik i znak zapytania. DLACZEGO !? oczy takie niecodzienne, na twarzy nie szczery uśmiech a wewnątrz targały mną demony.../ pojawiał się i znikał, ja byłam zawsze. Różni nas wiele, naprawdę wiele. Będąc obok, przy, za, przed. to takie uczucie jak opychając się lyżkami nutelli, jedzenie litrowych lodów z pudełka, picie gorącego kakao w zimie, czy schłodzone piwo, wylegiwając się na piasku, ale wiesz że to kiedyś się przecież skończy... Myśli były różne, poplątane. Jak układanie obrazka bez przynajmniej 5% puzzli, o których nie wiesz, że się zgubiły a nadal układasz je w całośc. Niepewnośc która, przez długi czas już trzyma mnie za ręke i nie chce puścic. Bywało pięknie, wtedy czułam się jakbym tańczyła w letnią noc na ulicy, krople ciepłego deszczu spadały mi na gołe stopy, które szły po parującym asfalcie ... Patrzyłam w gwiazdy, najjaśniejsze wytyczałam palcami i mówiłam ' ta jest nasza kochanie ' ... Zawsze bedzie, a ja będę tylko sobie wmawiac, ze go tak naprawdę nie ma, nie było ... / 4:00 ?
Odpływam... KLIK