robię chemie i śmieje się z "anonimów". tak, to jest dobry wieczór :) nawet nie jest mi szkoda głupoty innych osób. ile nienawiści muszą włożyć w to wszystko... jedynie podziwiam te osoby za wytrwałość. nie dziwię się, że tak kiepsko (a nawet bardzo kiepsko ) się uczą skoro cały swój wolny czas poświęcają tylko na kłocenie się ;) chcę już wyjść z tego psychiatryka, uwolnić się od tych prymitywów. mówię to otwarcie. tak, niech każdy to czyta i niech każdy wie (a w szczegolności Wy), że jesteście dla mnie zerem i jakoś nigdy nie byłyście ważne, żebym miała ingerować w Wasze mało interesujące życie. warto w końcu dorosnąć. polecam dojrzałość. jest naprawdę zajebista - każdy traktuje Cie poważnie. przestańcie szukać problemów i nieustannie prowokować, bo traficie kiedyś na gorszego przeciwnika i będziecie płakać. od początku mam to gdzieś, ale to co Wy wyprawiacie to przechodzi ludzkie pojęcie... chyba, że stać Was na więcej? wydaje się Wam, że świecicie inteligencją? nie zdając dwa razy z pewnością:* to nie jest mój poziom, żebym miała się z Wami po korytarzach szarpać, wykłócać i wyzywać. z reguły śmieję się z takich osób, ale ostatnio zrobiłyście się naprawdę irytujące... pozdrawiam wszystkie "anonimki", które uwielbiają wpierdalać się w czyjeś życie i wypisywać na jakichś askach.fm głupoty. nie miałam pojęcia, że można upaść tak nisko. a jednak można...
a tak na marginesie (powtórzę się) -jesteście dla mnie kompletnym zerem, śmieję się z Was = i będę się śmiać :) (zreszta nie tylko ja... hehs)
+ czuję na kilometr hejty<3 :)