Zrobiłam sobie dziś analizę składu ciała. Nie dostałam wprawdzie wyniku do ręki, bo robiłam to ramach zajęć, aczkolwiek i tak poszerzyłam moją wiedzę na swój temat. O dziwo mam znikomą ilość podskórnej takanki tłuszczowej, a ogólna ilość tłuszczu to 12,5%. Nie powiem, że jestem zadowolona z jego ogólnej ilości, ale mogło być gorzej. Ważę 55 kg przy 163 cm wzrostu. W biorach mam 92 cm, w talii 64cm. Tak, jest co robić, bo te cm mi się nie podobają. Ogólnie jestem zadowolona ze swojego wyglądu, ale uważam, że jeśli można coś poprawić to należy to zrobić. Nie daklaruję się, że schudnę 10 kg w miesiąc, ale jestem pewna, że muszę poprawić moją dietę. Mam za mało wapnia. To wskazuje na to, że powinnam jeść lepiej. Ale jak to mówią, szewc bez butów chodzi. Tak jest w moim przypadku. Mam obszerną wiedzę na temat żywienia, różnych dobrych i gorszych diet, ale nie odnoszę tego do samej siebie. Wiem, że jem WZGLĘDNIE prawidłowo. Zaczynam od super śniadania i to jest mój sukces, bo udało mi się zmienić moje podejście do jedzenia. Dotychczas jadłam 2 wasy z czymś tam i już o 8 byłam głodna (jem ok.6.30). Tak nie powinno być. Tylko im później, tym gorzej. Muszę już teraz nad sobą pracować, by w późniejszych latach nabrać dobrych nawyków i ustrzec się wielu chorób. Nawet sobie nie wyobrażacie ile zależy od właściwego żywienia. Ciężkie wyzwanie :)
M