Nie chce mi się wracać na uczelnię tak bardzo, że kombinuję, jak jutro nie iść :D Aczkolwiek muszę odnaleźć w sobie tyle upory, by tam pójść, pokazać na co mnie stać, olać przy okazji parę osób i wrócić z tarczą, a nie na niej. I tak właśnie będzie.
Jestem dziś cały dzień okrutnie senna, ale zdążyłam zaliczyć masaż i solarium. Wczoraj przeprosiłam treningi Tiffany Rothe i jestem z siebie dumna. Uwielbiam tę kobietę. Chodakowskiej nie znoszę, a z Tiffany mogę skakać godzinami.
Ogólnie pięnie jest !
M