Dzidzia ^^
Na zdjęciu prezentujemy prowadzenie na samej zewnętrznej wodzy, przed próbą łopatki.
Przez ten tydzień wsiadłam trzy razy na kochaną, kapryśną księżniczkę ze zdjęcia ;)
Ogólnie było całkiem fajnie, nawet trochę poskakałyśmy, oczywiście mój dupny dosiad mnie nie opuścił :P
Ale byle do przodu,jest fajnie,mam pozytywne nastawienie.
W piątek byłyśmy w świetnym terenie,praktycznie cały czas galopowaliśmy,żeby zdążyć do leśniczówki na czas.
Nela dała z siebie wszystko, a mi się bardzo przyjemnie jechało :)