Siedzę właśnie w kawiarni i cieszę się, że w ogóle udało mi się dotrzeć, bo na zewnątrz pogoda jest tragiczna.
Na zdjęciu efekty mojej męczarni przez weekend. Z długimi paznokciami to była katorga.
Ale tydzień minął całkiem przyzwoicie i nie poddaję się.
Za chwilę muszę zabrać się za walentynkowy prezent.
Zajmie mi to kupę czasu, a już niewiele go zostalo.
W tym tygodniu głównie treningi i rutyna.
Trochę czuję się przebodźcowana przez własną głupotę, scrollując na social mediach.
Strasznie mnie dobijają obecne czasy.
Wiem, że nie da się zmienić wszystkiego,
ale chociaż postaram się by wokół mnie nie było źle.
No i we mnie, przede wszystkim.
Bo jak dobrze ze sobą, to dobrze wszędzie.
10 godz. temu
2 dni temu
25 MARCA 2025
19 MARCA 2025
10 MARCA 2025
17 LUTEGO 2025
10 LUTEGO 2025
27 STYCZNIA 2025
Wszystkie wpisy