... wszak nadal nie mogę dodawać zdjęć z komputera, a na telefonie nie chce mi się pisać, zbyt długo to trwa ;/
Zapodaję renesansowym/barokowym klimatem, chyba, bo ni cholery nie pamiętam które czym się charakteryzowało. Spocona i zmachana, bo w dalszym ciągu próbuję rzeźbić i wytapiać smalec. 5-6 razy w tygodnu, do porzygu, podsumuj, określ progres, dodaj ciężaru/serii, powtórz. Nie zamierzam pierdolić jakie to jest zdrowe i ważne, jak bardzo nie zależy mi na efektach, bo nosz do cholery, zależy. No i ta zazdrość grubej matki, która sama nie ma motywacji by coś ze sobą zrobić... - jestem złym człowiekiem, no ale do stu piorunów nie chce mi się liczyć ile razy jej proponowałam różne formy aktywności i nic z tego nie było...
Bez względu na wszystko jadę dalej, do skutku, dopóki nie spojrzę na siebie na golasa i nie powiem - jest tak jak chciałam! Proces jest powolny, ale jest i nie obchodzi mnie czy mi to zajmie pół roku czy rok, raz się poddałam , dwa lata temu i teraz żałuję. Może gdybym wtedy ugryzła się w dupę i pociągnęła to dalej, to dziś brałabym 90 kg na klatę, kto wie.
Nie planuje nikogo motywować, bo uważam że to indywidualna sprawa, kto co chce w życiu robić i jak wyglądać. Ja chcę, mam motywację i robię co mi się podoba, by podobało się jeszcze bardziej, by lustro było przyjemnością a nie horrorem.
Teraz małe podsumowanie:
Rozstępy - są
Obwisła skóra - jest
Nadzieja, że jakoś to będzie - jest!!!
Kremiki,peelingi i zimne prysznice blabla, ale po pierwsze mięśnie. Jakby kogoś interesowały kremiki, to używam Eweliny trój albo czterowymiarowej o działaniu zimowym ( kobietki będą wiedziały). Efekty po mięsiącu rzetelnego, codziennego smarowania. Oczywiście dupa tam, tłuszczu to to nie spala, rozstępów też nie unicestwia, ale zajebiście ujędrnia i wygładza. Cena też niezła, bo około 15-19 zł (zależy gdzie).
Aloha!