Hueh chciałam napisać post o wewnętrznej równowadze i innych tego typu pierdołach niemożliwych do osiągnięcia, a tu fbl stwierdził ze nie chce mojego zdjęcia. I jak tu być zdrowym i zrównoważonym? Finalnie dodałam foto z telefonu, udało się dopiero po trzech irytujących próbach.
Foto przepalone, zrobiłam się leniwa i nawet nie podkręcam na kompie. Cyknięte przez Omena syna mego jedynego, w atmosferze (nieu)o)chronnej pt: " Zrobiłem już pięć, wybierzesz sobie najlepsze, a teraz daj mi spokój"... Zabić? Wygnać z domostwa? Odłączyć internet? Nasączyć pościel rumiankiem (uczulony...)?
Wbrew pozorom nie uprawiam jogi. Podnoszę ciężary i pilnuję michy, żeby śmiecia nie było. W sumie drugie podejście w życiu i tym razem ma być tak jak ja chcę. Nie, nie ma się udać, bo tu nie ma co się udawać, na wszystko trzeba zapracować. Udać to może się spontaniczna, niezaplanowana akcja jak obalenie rządu...
Aloha!