Pozostałe zdjęcia widoczne dla użytkowników posiadających konto PROKup konto PRO
Informacje o chemosh666
O sobie:
Nie ma litości w moim sercu
Urodziłem się dla wojny, a nie dla miłości
Gniew wypełnia mą dusze i serce
I głosy umierających których w boju pokonałem !
Wojna stało się moim zawodem
Surowe życie nauczył mnie walczyć...
W moim sercu nie ma już miłosierdzia
Moja twarz stała się maską śmierci
Wojen okrutny szlak...
Pozostawił ponure rysy na mej twarzy...
Podnieś swój miecz bracie mój
Nasze sztandary powiewają dumnie na wietrze
Zahartowani jesteśmy w trudach walki
Czas już ponownie skrwawić nasze miecze
W tańcu ze śmiercią upajam się krzykiem pokonanych
Brocząc we krwi wroga staje się heroldem okrucieństwa !
W łoskocie ścierającej się stali słyszę swój oddech
W oczach pełnych strachu widzę swoje odbicie...
Kiedy pozwalam aby mój gniew wiódł mnie przez pole walki
Słyszę już tylko krzyk i lament umierających i pokonanych...
Zanim nadejdą dzikie bestie i rozszarpią ciała poległych
Pochowam swych braci którzy padli w bitwie...
W moim sercu nie ma już litości
Ogień nienawiści wypalił jego wnętrze
Dziś krwawy strumień, znaczy szlak mego pochodu...
To krew przelana w boju miesza się z ziemią...
W moim sercu nie ma już miejsca na spokój
Moje uczucia utopiłem w otchłani lamentu...
Zanim spadnie deszcz i oczyści moje rany
z krwi zastygłej i popiołu...
Podniosę miecz jeszcze raz do walki
I podążę tam gdzie bracia moi podążali od wieków
Hymn wojny wypełni pustkę !
Bębny z łoskotem przetną niebiosa !
Zwarci w śmiertelnym ścisku !
Wieczności wykrzyczymy nasze imiona !
Jestem z ognia, jestem z lodu
Syn żywiołów pierworodny
Wszechpotężny grom
Jestem wojownikiem z lodu
W żyłach płonie moja krew
Widziałem mistyczne cienie
Tam gdzie ciemność bielą jest od wieków
Jam zrodzony z ognia, z lodu
Zimny płomień mglistych cieni
Bezpowrotnie uśmiercony
Nieśmiertelny duch
Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszech zlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący gwiezdny żar
Ciałem skąpany w substancji kosmicznej
W czystym wymiarze, co poprzedza życie
Przestrzeń pełna lodu i śmierci
To mój ośrodek duszy życia
Moi mistyczni przodkowie
Dali mi ogień i siłę
W krainie lodu i śmierci
A mnie nie obca śmierć, tylko strach
Burze i wiatry torują mi drogę
Niezmiennie od tysięcy lat
Księżyc swym blaskiem oślepia horyzont
Niczym grom
Układam planety, skuwam je lodem
Dotykam centrum wszechświata
Jam wirus kosmicznego pyłu
Zrodzony z ognia i lodu - niczym grom