:caliban:

'life is too short'

nora to dla mnie najlepsze miejsce.najlepsi ludzie. to już chyba w lutym będzie 3 rok.. tam nie ma czarnego humoru. chłopaki mają te swoje specyficzne poczucie humoru. wogóle uwielbiam! chyba nikt prócz norowiczów nie wita się mówiąc: szisc. nikt prócz nas nie wie co to jest misju puchaty,szmata cienia czy chój skrzydlaty xD mamy taki swój mały norowy slang he.i nie ma w bartoszychach innego takiego miejsca. ludzie z którymi można wszystko! tylko wieczorem trzeba wrócić do domu i do tej *ebanej szarej rzeczywistości.cały optymizm pryska.choć czasem zdarzają się nocki norowe. aj. takich nocy się nie zapomina.. albo wyjazdy.wszyscy po pokazie chcą jechać na żarcie.. tak.a biedny cheettos w takim KFC to tylko frytkami się pożywi. ewentualnie potrafi zamówić piure z frytkami. tak ziemniaki ziemniaczane.masło maślane xD pokazy na których gdzieś nocujemy-o taaak :D bądź takie wczasy na Kikitach czy w Zakościelu.. huhu. nie dla jednego z nas nora jest drugim domem. gdyby nie nora nie byłabym cheettosem-w końcu moja ksywa jest z tym związana a nie z chrupkami.nie byłabym Paddycją. miło że jest takie miejsce gdzie zawsze można przyjść na herbatę.no chyba że kazik zmarnował cały cukier na 1 swoją herbatę xD nie jest to miejsce gdzie się próżnuje.. jest jak wiadomo taniec z ogniem, jest zespół tańca hh,jest norowy sQad hh, są szatany - hiddensi.boż. ja dopiero 3 lata tam jestem! a to miejsce istnieje już tyle lat!tyle ludzi się przewinęło.. dla tylu osób zapewne rózwież było to takie miejsce jakim jest dla nas teraz nora.tylko my wiemy co to jest czerwona lampka,moje "co?",saszka,pucha na mieście,patelnia,pan z nr3..tyle wspomnień z tym miejscem!

najlepsiejsi! :)

krótkie fireshow piątek BDK godz ok.18 czyli na zakończenie gali:sportowiec roku.

<3