niedługo zawita do nas nowy rok.. kolejny...
równo rok temu siedziałam na łóżku i wylewałam morze łez. Lecz teraz jak wrócę do tej chwili, to zastanawiam się czy o jedej za dużo nie wyplakałam, czy było warto, czy było dla kogo, czy było za kim...
patrząc na to co dzieje się dzisiaj a co było rok wstecz nie mogę uwierzyć, że aż tyle potrafi się stać przez zaledwie 12 miesięcy!
w nowym roku chciałabym dokończyć to co zaczęłam w tym, mam masę postanowień, masę wyrzeczeń których bardzo chciałabym się trzymać, a przede wszystkim wytrwać w nich!
mam nowe małe marzenie na które będę musiała ciężko zapracować, żeby się spełniło. Ale w końcu od czago są marzenia
tak więc na koniec chciałabym jeszcze dodać, że nie wszystko da się wybaczyć, nie wszystko da się zapomnieć, i trzeba się na prawdę zastanowić przed kolejnym popełnieniem teh samej gafy, bo cierpliwość na prawdę czasem się kończy.
Kocham Cię Skarbie<3