jest tematem
moich chwil, bezsens.
pustym momentem szczęścia,
który trwa lata.
nie chce wyjść z bram szybko biegnącego czasu.
prosta droga
z milionem zakrętów,
na zachwianej lewej nodze
z dymem w ustach,
złap mnie za rękę.
bo upadam na twarz.
proszę.