Wracam tutaj.
Zostawilam tego photobloga ze wzgledu na stres zwiazany z przeprowadzka oraz braku checi na cwiczenia.
Teraz wracam, rok szkolny zaczyna sie u mnie w czwartek za tydzien. Nowe miasto, nowa szkola, nie znam nikogo i potwornie sie boje!
Ale wracajac... Znow sie spaslam. 164 cm 52 kg. Moim problemem sa glownie nogi, ale najbardziej przeszkadza mi brzuch. I nie wiem co z nim zrobic, bo odstawal bardzo nawet jak wazylam 46 kg i nie wiem dlaczego, bo to nie tluszcz. Jak ktos moze mi cos doradzic - piszcie :)
Moim celem jest cos okolo 45 kilo, ale raczej po prostu mam sie spodobac sobie :) Nie bede tu wypisywac tego co zjadlam, tylko kcal. Moja granica bedzie 1200 oraz nie bede jadla slodyczy. Nie zapominajac o cwiczeniach, ktore sa bardzo wazne.
Dzisiaj zjadlam okolo 600 kcal (bo pokonalam 800 km samochodem i nie bylo czasu na jedzenie :D), potem dojdzie jakas kolacja, wiec w 800 sie zmieszcze. Aktywnosci brak, bo wyjechalam o 7.30 a wrocilam jakies pol godziny temu, wiec juz mi sie nie chce. Poza tym zle sie czuje, jeszcze od wczoraj, bo zjadlam cala tabliczke czekolady i mi zaszkodzila. Glownie dlatego chce przestac ze slodyczami, wiec dlaczego tez nie wrocic tu?
Milego wieczoru :*