WSTAŁAM O 15:00 co za horhor
tak to jest jak się pracuje do 5 rano _^_ kurczę wczoraj miałam ochotę na tyle rzeczy, ale na szczęście uległam tylko tym mniejszym :P
bilans sobie zwiększam do ok. 1000kcal, może 900, chyba, że nie będę głodna. bo coś zaczynam odczuwać teraz to, że mało jadłam przez ostatni czas. mój ulubiony stanik zaczyna mi spadać (jest bez ramiączek, patrz: dzień 1), z jednek strony się cieszę, ale z drugiej mi go szkoda xD
śniadanie: hahaha
obiad: omlet z kurczakiem i papryką + kawa (250kcal)
kolacja (w planie): mleko z bran flakes (250kcal)
+ frugo (100kcal)
póki co: 600kcal
+ 42 min roweru (-250kcal), 8 min arms
jak tam pierwszy dzień w szkole? ;))
1 . 2 . 3 . 4 . 5 . 6 . 7 . 8 . 9 . 10 . 11 . 12