wczoraj uległam, ale mam nadzieję, że to spalę. dziś dużo chodzenia (wycieczka po parku dinozauróóów :P), jak nie wrócimy za późno to jeszcze coś spróbuję zrobić. uzupełnię wieczorem.
edit: wycieczka się udała, brat zadowolony, powydurnialiśmy się i oglądaliśmy "dinożarły" :P zamówiłam sobie zapiekankę i zapłaciłam jak za zboże, a dostałam byle co. kurczę skoro połowa dochodów takiego parku atrakcji pochodzi z żarcia, to mogliby się przynajmniej postarać... no ale nic, przynajmniej nie chodziłam głodna i teraz jak wróciłam do domu to nie rzuciłam się na jedzenie ;) zaraz wsiadam na rower!
śniadanie: kawa z mlekiem + 2 wasy z serkiem (100kcal)
obiad: 3/4 zapiekanki z ketchupem (400kcal) + sałatka z kurczakiem (150kcal)
kolacja: actimel + mleko z bran flakes (300kcal).
póki co: 950kcal
+ 32 min. roweru (-230kcal), 2x 8 min arms
1 . 2 . 3 . 4 . 5 . 6 . 7 . 8 . 9 . 10